1.06.2023 Wrocław - Katastroficzne wydarzenia w 3 dni ciemności, w stronę ziemi podąża niszczycielska planeta!

3.02.2017 w artykule z polecenia Bożego, opisałem uderzenie planety Nibiru w ziemię. Dlaczego wracam do tego artykułu? Na stronie Łukasza Andryszczaka znalazłem pewien przekaz z 2015 r Żywego Płomienia, który mnie bardzo zainteresował, przez tez przekaz dostałem do przekazu 693 z dnia 25.08.2015 r w którym Pan Bóg Jezus Chrystus mówi nam o obiekcie kosmicznym i jego katastroficznym oddziaływaniu, gdy się przybliży do ziemi. Sława Pana Boga Jezusa Chrystusa dotyczące tego obiektu pokrywały się z moimi natchnieniami Bożymi, które opisałem w moim artykule. Nie wiedziałem wtedy, że ten obiekt uderzy w 3 dni ciemności i dlatego pisałem, jakie poczynić przygotowania, ażeby te skutki uderzenia przeżyć i to co będzie się działo po tym uderzeniu na naszej planecie. Jest niemożliwe to przeżyć w inny sposób jakie nam daje zalecenia Pan Bóg poprzez mistyków i wizjonerów. Gdyby ktoś próbował nawet, chciał uciec czymś w przestrzeń, omijając rażenie tej planety, zostanie zżęty przez demony, które dostaną na te 3 dni ciemności pozwolenie od Pana Boga. Przecież przy każdym z nas są demony, które nas kuszą. Nie ma żadnej ucieczki przed tym, co nadchodzi trzeba zdać się na Pana Boga i Matkę Bożą! Kiedy to może się stać? Matka Boża przygotowuje świat na Powtórne Przyjście Swojego Boskiego Syna, zapewne powiadomi, da więcej wskazówek dotyczących tych wydarzeń poprzez Henocha i Eliasza, przekazy z nieba, niebawem przestaną być przekazywane wizjonerom.

Chcę podzielić się wskazówkami jak przygotować pomieszczenie do 3 dni ciemności. Otwory okienne wentylacyjne, drzwiowe mają być zamurowane, też trzeba je otynkować. Zostawić otwór w drzwiach, ażeby w stosownej chwili się wślizgnąć do pomieszczenia. Całe pomieszczenie ma być obite styropianem w gramaturze 10cm (sufit i podłoga też). Proszę ten styropian w tym pomieszczeniu zafugować pianką. Po wejściu do pomieszczenia otynkować, zamurować otwór. Przyłożyć brakujący styropian, zafugować ale pianką już na niskie temperatury i też zaprawa ma być na niskie temperatury. Temperatura będzie się wahała -60’C do -90’C. Przypuszczam, że trzeba wejść gdy będzie spadała temperatura, to będzie odczuwalne. Trzeba dodać 1 dzień, ponieważ mogą być i tacy, którzy za szybko wejdą i schowają się wcześniej. Trzeba sprawdzić ile dni można wytrzymać w zamkniętym pomieszczeniu, ile osób, na ile metrów kwadratowych swobodnie może przebywać. Trzeba tych ludzi monitorować, mieć z nimi ciągły kontakt, którzy będą testować te pomieszczenia . Dzielić się informacją proszę z innymi.

We wcześniejszych artykułach, pisałem o straszliwej profanacji, jakiej dopuściło się duchowieństwo. Słowa Matki Bożej z dnia 29.12.2015 przekaz 704 „Żądam, aby kapłani i hierarchia nawróciła się, aby polscy biskupi rozpoczęli odnowę duchowną, przez odnowę kultu Najświętszego Sakramentu, do powrotu przyjmowanie Boga wyłącznie na kolanach i do ust, a nade wszystko, likwidacji funkcji świeckich szafarzy Komunii Świętej”.

Rozdałem prawie 1200 ulotek we Wrocławiu, przede wszystkim duchowieństwu, siostrom zakonnym, zakonnikom, kilku osób mi znanych z różnych kościołów nie chciało przyjąć ulotki dotyczącej straszliwej profanacji Najświętszego Ciała Boga, o karze Bożej, o czyszczeniu Polski. Nawet najbliżsi zachowaniem nie budzili zainteresowania moimi przekazami Bożymi, ażeby mi pomóc. Poszedłem sam do kurii, ażeby porozmawiać z arcybiskupem o zaprzestaniu tej straszliwej profanacji, dostałem odpowiedź ażeby się telefonicznie umówić. Dzwoniłem wielokrotnie, nikt nie odbierał telefonu. Nadarzyła się okazja po Eucharystii w Katedrze, zapytałem arcybiskupa Józefa Kupnego, dlaczego dopuścił do tak straszliwej profanacji, mówiłem, wytłumaczyłem o co mi chodzi, powiedziałem że Pan Bóg i Matka Boża napomina o tej profanacji przez wielu wizjonerów, dziwnie się zaczął tłumaczyć, powiedział mi że chce to na papierze. Proboszcz katedry, który mnie dobrze zna, zaczął mnie wypychać z katedry, księża zachowali się stosowanie dobrze. Pozostawiam to w rękach Pana Boga. Przykro mi na to patrzeć, co się dzieje w Kościele Chrystusowym w Polsce. Opisuję dwa świadectwa 4.06.2023 w niedzielę, w święto Świętej Trójcy, poszedłem do katedry. Tuż przed Eucharystią zacząłem odczuwać wielkie łaski Boże. Przy niektórych słowach na Eucharystii zaczęło nawet drżeć moje ciało, przy słowach tyczących się Trójcy Świętej, to drganie było bardzo mocne, jakbym po prostu płakał. Często wycierałem oczy i nos, spowodowane wielkimi łaskami. Gdy zaczęliśmy śpiewać modlitwę Ojcze Nasz odczułem wielki przypływ łask. Po skończonej modlitwie wyzwoliły mi się lekkie rytmiczne oddechy, po chwili na stojąco lecę, podtrzymywała mnie zakonnica, a po chwili ugięły mi się nogi., wsunąłem się pod ławkę. Czuje, że ktoś pomaga mi się podnieść, pyta się ten ktoś, co mi jest, słyszę, że ktoś odpowiada temu człowiekowi, on jest znany, to psychiczne. Pomogłem temu komuś się podnieść, usiadłem w ławce, trochę odpocząłem i za krótką chwilę poszedłem przyjąć Najświętsze Ciało Pana Boga. Po przyjęciu odczułem obecność Trójcy Świętej w sercu mojej duszy, stanąłem, po omacku chciałem złapać  się ławki, kogoś się złapałem, słyszę głosy tego człowieka. Otworzyłem na siłę oczy, ażeby dotrzeć do ławki, przytrzymać się, ażeby nie upaść. Gdy doszedłem do ławki, zacząłem płakać, po krótkiej chwili siła Boża odeszła, idąc do swojej ławki przyklęknąłem przed schowanym Najświętszym Sakramentem i tam się pokierowałem przed obraz Pana Jezusa Miłosiernego.
Objaśniam: Gdy mi się wytworzyły oddechy, to było apogeum konania Pana Boga. Gdy ksiądz mówi, przekażcie sobie znak pokoju, powinno się od razu klęknąć, a nie w konaniu Pana Boga ściskać się, podawać sobie ręce, czy kiwać nawet głową. Opisuję następne świadectwo.

Kilka lat wcześniej poznałem w kościele pod wezwaniem Św Michała Archanioła, pewnego uduchowionego brata. Opowiadał mi swoje przeżycia, wizje Boże. Zaproponował mi też po jakimś czasie pracę, zgodziłem się, powiedziałem mu, że będę mu pomagał bez żadnej z jego strony zapłaty. Przy zbieraniu złomu i puszek daje radę, media mi córka opłaca, jest bardzo bogata, a nadwyżki wysyłam innemu wizjonerowi. Często też się sprzeczaliśmy, nie dowierzał mi, a ja mu wierzyłem, co mi mówił o sobie, o swoich przeżyciach z Bogiem. Gdy bardzo często upadałem na Eucharystii, brat nigdy mi nie pomagał, nie był nawet przy mnie, kiedy upadłem. Zawsze były te same osoby przy mnie, 13 dnia miesiąca, nie pamiętam w którym to było miesiącu, po przyjęciu Pana Boga upadam przed obrazem Pana Jezusa Miłosiernego, nikt do mnie nie podszedł, dłuższy czas leżałem na posadzce półprzytomny, pomyślałem później odnośnie brata, ja ci pomagam, a ty mi nie chcesz pomóc, przypomniałem sobie ewangelie o Miłosiernym Samarytaninie. Nie powiedziałem koledze-bratu, że powodem odejścia z pracy było, że nie chciał mi pomóc kiedy upadałem. Po kilkunastu miesiącach znów brat zaproponował mi pracę, powiedział mi, że kolega jego będzie mi płacił. Ucieszyłem się, ponieważ to co robię, to zrobiło mi się trochę konkurencji i było mi to na rękę, ażeby trochę inaczej popracować. Okazało się, że praca remontowa jest u zakonnic. Zauważyłem, że pewne starsza zakonnica obiera ziemniaki, podszedłem i powiedziałem jej, że św. Faustyna też takie prace wykonywała, powiedziałem jej to, ażeby nawiązać z nią rozmowę. Opowiedziałem moje świadectwo, powiedziałem też, że będą musiały się ewakuować do miasta Częstochowa, ponieważ grozić im będzie tu niebezpieczeństwo. Rozmawiałem też z inną  siostrą, która przyszła oglądać jak praca idzie. Słuchała mnie z zaciekawieniem, okazało się, że ona jest zastępczynią przełożonej, nadszedł mój kolega-brat i przerwał mi tą rozmowę, powiedział mi gdy odeszła ta siostra, że przełożona zakazała ażebym rozmawiał z siostrami. Pomyślałem, że on żartuje, nie raz mnie uciszał w pracy jak więcej ludziom zaczynałem mówić. Na drugi dzień zastępczyni przyszła oglądać jak idzie praca i okazało się, że druga siostra jest przełożoną, zacząłem mówić, nie chciały mnie wysłuchać. Po chwili przyjechał mój kolega i powiedział mi, że przełożona powiedziała ażebym opuścił zakon. Przykro mi się zrobiło, nawet zapomniałem przez to swój rower zabrać od zakonnic. Przyszedłem przed godziną 8:00 do katedry, ażeby się przygotować do Eucharystii w Święto Najświętszego Ciała Boga. Wychodzili wtedy ludzie, zauważyłem siostry: przełożoną i zastępczynię. Za kilka dni podszedłem, powiedziałem szczęść Boże, to ja. Co za zbieg okoliczności, że spotkałem akurat te siostry po kilku dniach, a przecież Eucharystia główna w katedrze zaczynała się godzinie 9:00. Po niej wyruszyliśmy z Panem Bogiem w Trójcy Świętej na ulice Wrocławia.

Przed chwilą wróciłem z kościoła pod wezwaniem Pana Jezusa Króla Wszechświata we Wrocławiu. Tą parafię prowadzą salezjanie. Po odmówieniu  litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa, wyruszyliśmy w procesji w oktawie Bożego Ciała. Pewna pani, gdy wychodziliśmy z Kościoła, pokazała mi na poduszki i powiedziała mi, że nie ma kto ich nieść (chodziło o dzieci). Odpowiedziałem w Kościołach odbywa się straszliwa profanacja Najświętszego Ciała Boga, nie ma z tego powodu błogosławieństwa Bożego, wytłumaczyłem o co chodzi, pewne panie zaczęły mi przeszkadzać i mówić, że ksiądz inaczej mówi. Nawet powiedziała jedna pani, ażebym sobie poszedł, powiedziałem niech się zapytają tych ludzi, którzy przyjmują Pana Boga na klęcząco, dlaczego tak przyjmują. Rzadko chodzę do tego kościoła, ale Pan Bóg tak dał, że trafiłem wcześniej na dwa kazania promujące przez proboszcza tej parafii, przyjmowania Trójcy Świętej na ręce. Też powiedziałem tym ludziom, przyjmując Pana Boga na ręce czy stojąco, skazujecie się tym na straszliwe męki czyśćcowe, a nawet piekielne.

Odnośnie tego komunikatu, który zamieściłem na mojej stronie? Daję odpowiedź Słowa Matki Bożej z dnia 29.12.2015 przekaz 704 „Polsko, jeżeli się nawrócisz, jeżeli nie upadniesz cała na kolana, jeżeli nie zaprzestaniesz znieważania Mojego Boskiego Syna w Najświętszym Sakramencie, to już za kilka miesięcy na Polskę przyjdą ciężkie dni, bo rozpocznie się miłosiernie chłosta, a polska krew będzie się lać strumieniami”. To nie jest jeszcze ten czas Polsko? Jak stanie niebawem u bram granic Polski nieprzyjaciel z prawej i z lewej strony, to dopiero chyba zrozumiecie słowa Przenajświętszej Matki Boga.

Panie Łukaszu Andryszczak, musi Brat bardzo uważać, co brat przekazuje ludziom!

STRONĘ PROROKA ŻYWY PŁOMIEŃ ŚLEDZĘ OD 2018/19 ROKU, OPISUJĄC UDERZENIE NIBIRU Z POLECENIE BOŻEGO, NIE WIEDZIAŁEM, ŻE PAN JEZUS PRZEKAZAŁ NAM INFORMACJE O TYM OBIEKCIE W 2015 ROKU.

Z Panem Bogiem